poniedziałek, 11 lipca 2011

Dead girls are skinnier.

Ostatnio naszło mnie na motyw szkieletu, stał się moją inspiracją. Czy to na ubraniach, czy na zdjęciach lub rysunkach - wszystko jedno, w każdej formie podoba mi się tak samo. Jest trochę mroczny, ale zarazem tajemniczy i delikatny, a właśnie takie mieszanki lubię najbardziej.



Ostatnio kupiłam sobie dwa T-shirty i na jednym z nich pojawia się motyw szkieletu i czaszki. Na drugim poniekąd też, ale nie jest on aż tak widoczny. Gdy tylko zobaczyłam koszulki, od razu wpadły w moje ręce i po przymierzeniu powędrowałam z nimi do kasy. Z resztą oceńcie sami:



Jutro rano wyjeżdżam do Londynu, więc nie będzie mnie przez najbliższy tydzień. Już się nie mogę doczekać - na pewno zrobię mnóstwo zdjęć, mam tylko nadzieję, że będzie ładna pogoda, bo nie mam zamiaru chodzić zawinięta w swetry i kurtki. Jednak znając londyńską pogodę nie oczekuję zbyt wiele. Po powrocie wstawię zdjęcia i napiszę jak było. Trzymajcie się!

3 komentarze:

  1. Wooo, kocham te koszulki! Życzę Ci miłego obozu językowego w Londynie - wiesz, ja na swoim bawiłam się świetnie! Ale jak ja byłam, to był luty i było trochę zimno, chociaż słoneczko grzało (a raczej próbowało). Buziaki! :*


    http://messrose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! Ten blog został nominowany przeze mnie One Lovely Blog Awards. Więcej informacji na Mess Rose w najnowszej notce. Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hey;)
    Fajne koszulki;)
    Zapraszam do mnie. Prowadzę blog o fotografii i nie tylko. I byłam wdzięczna gdybyś oceniła moje fotografie. Z góry dziękuje.
    www.yvonnes-star.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń